-
„Lęk wysokości” – recenzja
Lubię kina studyjne. Człowiek może się zapomnieć. Wzruszyć, chwilę pobyć poruszonym. Z nastroju nie wybija mnie szelest woreczków, chrupanie popcornu i dwudziestominutowe reklamy. Ciche łkanie osoby za mną daje mi poczucie jedności i zrozumienia – „my, brać filmowa” z zapałem oglądamy, bezkarnie płaczemy na filmach, jesteśmy krytyczni, wobec tego, co ujrzeliśmy. (Nie)normalne życie ze schizofrenią Pamiętam, że w takim właśnie klimacie obejrzałam film „Lęk wysokości”. Wy też tęsknicie za wyjściami do kina? To wyczekiwany debiut fabularny Bartka Konopki. Oczekiwania były duże, nadzieje jeszcze większe, po pamiętnym sukcesie młodego reżysera w 2010 roku (nominacja do Oscara za dokument „Królik po Berlińsku”). Jeśli ktoś spodziewał się rewolucji, dziwnej formy, brutalnie i wstrząsająco…